"...ale chwileczkę... Gdzie są moje nóżki???!!!" Tak Inchie doczekał się łapek, ale na nóżki musi jeszcze poczekać... Część z Was może to uznać za wyrafinowaną formę sadyzmu, ja nazywam to brakiem czasu :/ Zresztą nie litujcie się tak nad nim. Siedzi sobie i całymi dniami wącha włóczkowe kwiatki. Wygląda chyba na dość zadowolonego :)
***
"...but wait a minute... Where are my legs???!!!" Yup, Inchie finally got his hands, but he'll need to wait a bit longer to get legs too. Some of you may consider it to be a sophisticated form of sadism, but I'd rather call it the lack of time. Besides don't feel so sorry for him. He sits whole day doing nothing but smelling flowers made of yarn. And he seems to be quite pleased with that.
3 comments:
Wiesz co? Ja mam do tego inne podejście- myślę, że tak od rzu unóżkowienie i urączkowienie, to za dużo. Takie uroczyska powinno się dozować. O to chodzi.
Wielka BUZIA Aglayo!
nice work- too bad i cannot read Polish...
super misiak :) chciało by się go "schrupać" :) musze sie nauczyć filcowania
Post a Comment