2008-06-10

Misiowe girki / Teddy's legs



Ostatnio zarówno w postach, jak i w komentarzach, przewija się temat nóg oraz butów, tudzież nóg w butach. Pozostając więc niejako w konwencji, obwieszczam iż Inchie dorobił się syrek. Są wprawdzie dość chybotliwe i bardziej do siedzenia niż chodzenia, ale to zawsze dwie nogi.
***
In blog post as well as in comments there's been a lot about shoes, legs od legs wearing shoes lately. Sticking with the subject I announce, that Inchie finally got his legs. They're rather wobbly and adjusted more to sitting than to walking, but those are still two legs.

8 comments:

Rooda said...

oj patrząc na minę Inchiego myślę, że niezależnie czy siedzi czy stoi - jest zadowolony :) że je w ogóle ma ;P hihihi

pięknie filcujesz :)

dagny14 said...

Całkiem zgrabne ma te nóżki.I w ogóle jest cały śliczniutki

Kejt The Chocolate said...

Inchie jest klawy i tyle:)
Organogeneza doszła do końca- jak w każdym prawdziwym organizmie :)

pasiakowa said...

Dzielnie ustawił się do zdjęcia :D
Fajne są te filcowe zwierzaki :))


Aaa.. pssyyt.. od dziś poczta nie strajkuje - mam nadzieję, że kartelucha zdąży :)

Martyna said...

Dla mnie te całej filcowanie to jakaś czarna magia :) Misiek jest przesłodki :)

Viknits said...

Oh they are GORGEOUS! I SO need to learn to felt beautiful things like that! They are so lovely!

Monkee Maker said...

Hi Aglaya,

Thanks for dropping by again, and I'm sorry I've deserted you!

I will be back .... just not yet - sorry.

These bears are so cute! And your red shoes are fabulous - I wouldn't be able to walk in them, let alone dance in them!

:)

ps. Gollum?? I think not!

mellyandrosie said...

Oh, I love your cute felted creatures - just too yummy!!!