2008-06-30

WIPy różniste / Various WIPs

Ahem... Opuszczam się znowu w blogowaniu. Lato jest i tak jakoś bardziej mi się nie chce niż chce, a zajęć trochę jest. Widzę, że domagacie się nowości, a więc dziś będzie dokumentacja mojej aktywności (tak, żeby stęsknieni czytelnicy wiedzieli, co robię kiedy mnie nie ma)
Od czego by tu zacząć... A od czegóż by innego jak nie od nóg. Pozostajemy więc w temacie. Uwaga oto noga. Nie moja oczywiście. Na razie jest niczyja, w przyszłości będzie należeć do maskotki, której wypasiony wzór zamierzam spreparować. Na razie girka, ale jestem z niej nawet dumna.
***
Ahem... I've been a lazy blogger lately. It's summer and somehow I'm incapable of getting my act together and doing something (something productive I mean). Some of you demanded a new post, so today I decided to take the effort and present evidence of my activity (so my dear readers longing to hear from me could learn what I'm up to when I'm gone)
What shall I start with... Well, what else could I start with if not ...legs . Sticking with the subject, here's leg. Not mine of course. It's noone's, in future it'll belong to a softie, pattern of which I plan to create. As for now theres only leg, but I'm really proud of it.

WIP nr dwa to tajemniczy projekt dla Pasiakowej. To w zasadzie już nie WIP tylko gotowiec, ale mi się nie podoba i muszę poprawić. Oto część tego czegoś - Krejzol. Jak machina szyjąca mnie dziś nie oprotestuje to najdalej jutro Krejzol zostanie porzucony na poczcie, która miejmy nadzieję bezpiecznie eskortuje go do Szczecina.

***

WIP number two is a mysterious project for Pasiakowa. Actually it's not WIP anymore, it's ready, but I'm not really happy with the result and need to change it a bit. Here's a part of this project - Crazol. If my sewing machine cooperates, I'll have it finished today and tomorrow I'll toss it at the post office and hopefully the post will deliver it safely to Szczecin.

Przechodzimy dalej i oto prawie gotowa tuba na druty z "Zestawu porządnej i zorganizowanej dziewiarki" biggrin Zostało w zasadzie tylko ją wykończyć, ale to taaaaka ciężka robota lol
***
Moving forward, here's almost ready needle case from "The Very Neat and Well Organized Knitter's set". It only needs some finishing touches, but it's such a haaard work...

Gdzieś tam w koszyczku od dłuższego czasu hibernują żakiet z DROPSa i ponczo warkoczowe.
***
Somwhere in my basket, there are also my hibernating DROPS jacket and a bit forgotten cabled poncho.

W międzyczasie przewinął się też mały hafcik koralikami. Laleczka samochodowa z tego będzie na kształt mojej Reni.
***
In the meantime I did some embroidery too. It's going to be a car doll like my Renia.
I na koniec WIP, który pochłania 90% aktywności, którą z bólem udaje mi się z siebie wykrzesać. Moja praca magisterska. Ta smętna kupka pochłania dość dużo mojego czasu. Poświęcam go a to na bezmyślne i bezsensowne przerzucanie tych papierzysk, a to na czytanie, a to na pisanie i tak sobie płynie czas. Zdecydowanie moja ulubiona część pisania magisterki to rysowanie schematów. Lubimy schematy. Dużo miejsca zajmują i tak fajnie się je robi.
***
And finally WIP, that takes up 90% of my activity - my master's thesis. This sad pile absorbs lots of time. I sit and browse all this papers thoughtlessly or read or write and the time is passing by. My favourite part of working on my masters thesis is making schematics. We like schematics. They take a lot of space and are fun to make.

To tyle. Wkrótce się pewnie zamelduję, z którymś z WIPów pod postacią gotowego wyrobu. To tymczasem, borem lasem.

***

That's it. I'll be back soon probably with one of my WIPs turned into a FO. TTFN.

5 comments:

pasiakowa said...

Och, och - ile się u Ciebie dzieje ;)

Ten Krejzol do mnie mówi.. szepcze do mnie z ekranu monitora normalnie ;P

No i ciekawam bardzo, co z tej girki maskotkowej wyrośnie - zapowiada się wielce interesująco :)

Tymczasem ściskam ciepło i znikam do swoich projektów uczelnianych..ble ;)

hrabina said...

Zatem życzę udanego pisania pracy magisterskiej; dlaczego to przede wszystkim? Pewnie jak już ją skończysz to odetchniesz. Tego życzę:) A potem zostaną robótki, robótki i robótki.... no i kilka innych spraw pewnie.

Pozdrawiam z kipiącej zielenią Irlandii

hrabina

Jagienka said...

Z czego piszesz tą magisterkę, jeśli można wiedzieć. Elsevier (wydawnictwo pierwszej z góry publikacji) wygląda aż zbyt znajomo. Szkoda że nie mozesz zobaczyć mojego biurka, już prawie blatu nie widać tyle mam papierów do przeczytania do mojej rozprawki doktorskiej. A zamiast je czytać szukam wszelkich możliwych wymówek, więc robótki ręczne rzadzą, mieszkanie się błyszczy, itd!
Ale ma zamiar w nagrode, jak już złożę pracę na uczelni, kupić sobie kołowrotek. Metoda marchewki na kiju na mnie działa ;o)

Aglaya said...

Pasiakowa Krejzol do Ciebie szepce mówisz? :) A co szepce ciekawa jestem? Może "Mam Cię zjem Cię ma Cię zjem Cię i obedrę Cię ze skórki", bo do mnie tak cały czas gada ;)

Aniu, rzeczywiście tym się powinnam przede wszystkim zajmować, ale ładna pogoda za oknem jakoś mnie tak bardziej do lenistwa nastraja... Ale zrywy mam od czasu do czasu bardzo twórcze :)
Jagienka doktorska mówisz? No to brawa i powodzenia, łączę się w bólu, choć mój pewnie jest zdecydowanie mniejszy ( w końcu to tylko magisterka. A piszę o rajach podatkowych. I też mnie teraz niesamowicie wszelkie prace domowe pociągają, pranie, prasowanie, sprzątanie, plus ta kupka papierów wyzwala we mnie niesamowite pokłady kreatywności kraftowej ;)

Rooda said...

ten świetnie wyglądający Krejzol na pewno mówi "niedługo się spotkamy, szykuj się, już się nie mogę doczekać..." na pewno... ja jakbym była takim Krejzolem dla Pasiakowej to na pewno bym to szeptała :)

a girka jest mega słodka! :)
i to coś co będzie z koralikami... kjut!

najmniej mi się podoba ta sterta (na bank bardzo ciekawych;)) papierzysk ;)

buźka