2008-08-12

Gang na Kopcu Wandy / The gang on the Wanda's Mound

Inchie przywiózł z wakacji nową żonę, a ja m.in dwa nowe króliki, marchewkę i kwiatucha. Stworzyli razem wesoły gang, nadszedł jednak czas by się rozstać - króliki i marchewa ruszają w świat, kwiatuch zostaje... Więc w czasie ostatniego wspólnego dnia urządzili sobie wycieczkę. Nie jakąś tam wycieczkę, ale wycieczkę na Kopiec Wandy. Dla takiego królika (nie mówiąc już o marchewce) taki kopiec to prawie jak dla nas Mount Everest (no dobra, może raczej Rysy), więc były przystanki i grzanie się w słoneczku.
Cały gang na zboczu.
***
Inchie brought home a new wife from our holiday and I brought a two new Bunny Boos, a carrot and a flower. They made a cool gang together, but it was about time for them to part. The bunnies and the carrot are leaving soon and the flower stays with me. On their last day together they had a trip. I wasn't just some trip, it was a trip to Wanda's Mound. Wanda's Mound to a bunny (not to mention the carrot) is almost like Mount Everest to us (well, ok not Everest, maybe Rysy), so there were a lot of stops and laying in the sun.
Here's the whole gang on the slope.
Kwiatuch się relaksuje.
***
Flower is relaxing.
Króliki polazły w koniczynę.
***
Bunnies found some clover.A marchewa, jak to marchewa, wyalienowała się i wtapiał się w tło.
***
And the carrot as usual, alienated and trying to blend into the background.Koniec tego dobrego, ruszamy dalej. Już widać szczyt. Ale moment... czy to naprawdę dobry pomysł żeby króliki tam szły? Ale z drugiej strony skoro marchewa prowadza się z królikami to króliki mogą złożyć wizytę orłowi.
***
Ok, enough, lets move on. Almost, there. You can already see the top. But is it really a good idea for bunnies to go there? On the other hand... If the carrot can hang out with bunnies than bunnies can visit an eagle.
Na szczycie. Kwiatek w sekach.
***
On the top. Flower wearing sunglasses.Królik z hektarami w tle.
***
Bunny with hectares in the back.
Mniej więcej to samo co wcześniej tylko niebieskie ;)
***
Pretty much same as above, only in blue ;)
Marchewa. Tylko spójrzcie, już knuje jakby tu rzucić króliki na pożarcie...
***
Carrot. Look, she's scheming how to feed an eagle with her friends...No cóż... Okazało się, że kamienne orły nie jadają dzianinowych królików :) Nawet zrobił sobie z nimi zdjęcie.
***
Well... Finally it occurred, that stone eagles don't eat bunnies made of knit. They even got a photo with the eagle.Marchewa postanowiła się bliżej zapoznać :)
***
Carrot decided to get a bit closer :)A po wyczerpującej wycieczce nadszedł czas na zasłużony odpoczynek u stóp kopca :)
***
After a gruelling trip it was time to get some rest at the bottom of the mound.
Więcej na temat kwiatucha i marchewy w najbliższej przyszłości (chyba zapiszę wreszcie jakiś wzór ;))
***
More about the flower and the carrot soon ( I plan to write up some patterns ;))

7 comments:

persjanka said...

piekna opowiesc..i jak tu nie lubic gangow:)),,,pozdrawiam ania

Ola said...

boszzz ale piękne zdjęcie zrobiłam
aż wpadam w samozachwyt ;]

izuss1 said...

buahahaha! uwielbiam Twoje foto-opowiastki o craft-stworkach!
powinnaś je wydać w formie książeczki. serioza!

Izabela said...

jej ale blog sie zmienia, co zajrze to piekniejszy... foto story - ekstra! czy ja gdzies znajde wzor na kroliczka czy tylko dla tych ktorzy umieja czytac myslach ;p ?

pozdrawiam ;]

Aglaya said...

Jezzabell, link do wzoru króliczka już podawałam we wcześniejszych postach. Te dwa to numr 13 i 14, więc już nie podawałam po raz kolejny ;)

kigabet said...

jak zwykle odchodzę stąd zauroczona tym co zobaczyłam i przeczytałam... wszystko co robisz na długo pozostaje w mojej pamięci... ciągle więc wracam... uparcie jak osioł po nowe estetyczne doznania...

quiltdude said...

OOh is that flower a pattern designed by you? I'd love to make one of those. The bunnies certainly had a good day climbing the mound.
X Clare