2008-11-01

Żyję :) / I'm alive :)

Po prostu po obronie tak jakoś uszło ze mnie powietrze. Skończył się stres, spadł poziom adrenaliny i poczułam, że jestem zmęczona. Tak MEGA zmęczona. Ale już lepiej :)
Tak apropos obrony, dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, naprawdę wiele dla mnie znaczą i jest mi bardzo miło, że mój ostatni post wywołał taki odzew. Jesteście po prostu wielkie :*
W temacie robótkowym dzieje się niezbyt wiele, ale nie tak całkiem nic. Torbę sobie zrobiłam na zakupy, o! :) Nie tak całkiem zrobiłam, bo kupiłam gotową i tylko ozdobiłam, ale całkiem fajnie wyszło. Za oknem paskudnie (dlatego zdjęcia kiepskie), więc taki jeden wiosenny akcent jest zawsze mile widziany :) Coś z cyklu "mała rzecz, a cieszy" :)
***
I just felt completely worn-out after the exam. All the stress was gone, my adrenalin level suddenly got back to normal and I felt I was tired. Very tired. But I'm better now :)
Talking about the exam, thank you all for your lovely comments, they really mean a lot to me and I truly appreciate each word. I'm really happy that my last post caused such wonderfull response. You are the best!
When it comes to crafting, not much was going on, but "not much" doesn't mean "nothing". I made me a grocery bag :) Well, actually I haven't made it, I bought it and then adorned it. It turned out quite nice. The weather outside is awfull (which is why photos are that bad) so it's nice to have a tiny touch of spring :) Such a little thing and so much joy :)

Oprócz ozdobienia torby, nadgoniłam troszkę Silver Belle. Tak się czasami zastanawiam skąd u mnie pociąg do takich wymagających wzorów. Już pierwsze zdanie opisu ("cast on 376 sts") powinno mnie zniechęcić, ale nieee. Masochizm czy co?;)
***
Beside adorning the bag, I have also made a little progress with my Silver Belle. Sometimes I wonder where does my fondness for technically demanding projects stem from. The very first words of the pattern ("cast on 376 sts") should have been enough to discourage me, but nooo. Masochizm or what?;)

Przebrnęłam przez najcięższą część czyli warkoczowy peplum...
***
The peplum, which I guess is the hardest part, is already finished...

Zrobiłam jeden rękaw...
***
I've also made a sleeve...

A nad resztą muszę się jeszcze pomęczyć ;) Czeka też na mnie bolerko, do którego muszę jeszcze tylko przyszyć rękaw. Może do lata skończę :D
A teraz sobie idę :) Może sobie pofilcuję :D
***
And it'll take lot more effort to have the rest of it finished ;) I also have an almost finished shrug waiting for me to sew a missing sleeve to it. It's possible I'll have it done before summer :D
Now I'm off :) Perhaps I'll felt something this evening :D

21 comments:

Rooda said...

i to jest właśnie to genialne zastosowanie Twoich kwiatków... gdzieś komuś ;) o tym mówiłam - efekt baaardzo mi się podoba :)

Jagienka said...

To ja zamawiam taka torbe! Za ile sprzedasz ?

kigabet said...

dokładnie "małe a cieszy" ... a efekt ze dech zapiera ... super!

Jaszmurka said...

Torbę potraktowałaś pełną profeską 8) :D
aż szkoda ją na zakupy ;)
Moja taka blada...

A jeżeli chodzi o drutowanie to się nie wypowiadam bo mi tchu zabrakło... mi się pod czaszką moją biedną nie męczy, że takie cuda można ręcznie zrobić. I tyle.

o_O

Jaszmurka said...

*
no tak... to już dzisiaj drugi raz kiedy strzeliłam jakąś gafę w komentarzu 8)
Chyba jakaś rozkojarzona jestem... miało być, ze mi się w głowie "nie mieści" a nie "nie męczy" ahahah :D

Ja też po obronie odetchnęłam... i jakoś dopiero teraz do mnie dochodzi, że nic "nie muszę" (sensie zaglądanie do kodeksów i takie tam pierdoły). Oddech. W końcu oddech pełną piersią 8)

persjanka said...

swietna torba...bardzo mi sie podoba..to teraz sie nosi..pozdrawiam ania

Kejt The Chocolate said...

A ja się spóźniłam, ale bardzo się cieszę z magisterskiego sukcesu!!! CAŁUS Jolu!!! A wytwory fajniste!!!

pasiakowa said...

Ooo.. kwiatki z bannera wskoczyły Ci na torbę :) Wygląda przeuroczo :D

Swetrowo jesteś moim guru - nie mam zielonego pojęcia o tych wszystkich magicznych oczkach, warkoczach i innych takich ;)

lucille said...

Coś czuję, że nie będę miała problemów z rozpoznaniem Cię podczas zakupów - torba genialna, super romantyczna i wiosenna czyli to, co tygrysy lubią najbardziej

A "Belle" jak wychodzi z merino? Właśnie robię ranking włóczek na to cudo i wszystkie wydają mi się za grube lub za cienkie - ugh...

Weronika said...

Torba super, a za warkocze i tyle oczek respect! lol

Ola said...

nie chcę nic mówić ale Rooda mnie goni w ilości komentów;]

Rooda said...

staram się :D

hahahahahaha

twojazaba said...

Torba rewelacyjna i taka "firmowa" można powiedzieć :)
A co do swetra drutowanego - łał!

Ola said...

Roodziszoon do bojuuuuuu;]

Yoasia said...

torba naprawde swietna i tez mysle ze az szkoda jej na zakupy chyba ze jakies scrapkowo-robotkowe :)

poprzednie wpisy tez czytałam ogladałam i zachwycałam sie :) plakaty reelacja:)

pozdrawiam

Aglaya said...

Rooda, chcesz powiedzieć, że mnie obgadujesz? :D

Jagienka, możemy zrobić mini wymiankę jeśli się piszesz;)

Kiga, oj cieszy,cieszy :) :*

Jasz, czy też raczej pani mgr Jasz :D Zamotana kobieto, dzięki :) Mnie tam tej torby nie szkoda, noszę ją cały czas w torebce "w razie czego" ;) A oddech pełną piersią to jest to :D

Persjanka, dziękuję :*

Spinka, znalazłaś się! Buziak :* i dziękuję :)

Pasiaku, no takie jakieś ruchliwe te kwiatki ;) I do tego się strasznie mnożą ostatnio ;)

Lucille, Merino jest chyba troszkę za cienka na Belle, trzeba ciut modyfikować w trakcie, ale nie są to wielkie odchyły :) No i nie będę miała "efektu zbroi" :)

Vampirku, Żabo, Asiu dziękuję ślicznie:)

Ola, Rooda , no ja już sama nie wiem której kibicować ;)

lucille said...

Dziękuję za odpowiedź - przyznam się, że nie przepadam za etapem wybierania właściwej włoczki więc orzech do zgryzienia twardy, oj twardy...

Ola said...

boczkiem boczkiem się wpiszę usia siusia:)

Martyna said...

Zapraszam do mnie - chcesz czy nie, dostałaś nagrodę Kreativ Blogger :)

Torba boska!

martita said...

torebuśia jest cudna :) taka pozytywna... :) jeeeej!

Barbara said...

what a cool bag...
Kisses Barbara