Ależ ten czas leci. Z dnia na dzień coraz szybciej. A w tym czasie dużo się działo, a jeszcze więcej filcowało i trochę udawało, że się dekupażuje :) Kupiło się też nowy aparat, szału nie ma, ale zdjęcia robi :) No i przypomniało się, że się bloga ma. W związku z powyższym tak na dobry początek mała próbka - część tego, co wytworzyłam łapkami swymi przez ten dłuuugi czas :) Próbka mała i wybrakowana dość mocno, ale zawsze to próbka :)
***
Time goes by so fast. Faster and faster every day. In that time a lot has been knitted. A lot more has been felted. There has been also some pretending that I decoupage :) A new camera has been bought :) And I've been reminded, that I have a blog. The photo above is a little sample of what my hands have made in the... let's call it meantime :)
8 comments:
no wreszcie...nie wiem kto Ci na ambicje wjechal, ale to byla jazda :)skoro post jest, i to jaki :)
OOOO filcaczki!To lubię najbardziej!Pozdrawiam ciepło i zapraszam:)
gratuluję nowego nabytku :)
wytworki bardzo sympatyczne
pozdrawiam
Witaj!
Przyjmij ode mnie wyróżnienie w konkursie One Lovely Blog Aword. Zapraszam na http://wiolett.blogspot.com/2011/10/one-lovely-blog-award.html.
Pozdrawiam serdecznie!!!
No nie gadaj! Widzę nowego posta? Całkiem nowego? o_O
Ileż to człowiek musiał czekać na niego no ;)
Absolutne cudowności spod Twoich palców wychodzą ♥
Cudne filcaczki
Pozdrawiam :-)
Hahaha, no napisałam, tak jakoś wyszło :)
A teraz zadziwiłam samą siebie, bo napisałam kolejnego posta, a minął dopiero miesiąc :D
:)))
Post a Comment